Perspektywa Kevina
Swoją próbę naprawy zacząłeś wtedy gdy wracaliście z Aną z zajęć tanecznych na które zaprowadziliście Lilkę.
-Chyba muszę ci w końcu powiedzieć co działo się u mnie przez ostatnie 7 lat i jak doszło do tego.- powiedziałeś pokazując na swoją obrączkę. Ana kiwnęla głową na znak zgody, więc zacząłeś opowiadać- Pamelę poznałem niedługo po twoim odejściu. Strasznie wtedy piłem próbując zapomnieć o tobie. Nawet siatkówka nie dawała mi takiej radości. Nie wiem jak to się stało ale poszliśmy do łóżka. Trwało to jakiś czas. Niedługo potem powiedziała mi że jest w ciąży. Ze mną. Na początku byłem w szoku. Ale z czasem zaczęła mi się podobać ta myśl. Postanowiłem się z nią ożenić. Jakieś 2 tygodnie po ślubie okazało się że poroniła. Nie miej takiej zbolałej miny. Poczekaj do końca.'- przerwałeś swoją wypowiedz aby zwrócić Anie uwagę- Byłem z nią nadal w związku ale nigdy jej nie kochałem. Chciałem się rozwieść ale mi zagroziła. Mówiła że powie wszystkim że ją bije, zdradzam i inne głupoty. Uległem. Tak trwaliśmy przez 4 lata. Ona ciągle za mną łaziła i to dosłownie. Potrafiła nawet przyjechać na zgrupowanie mimo zakazu. - przerwałeś na chwilę- 2 lata temu przedawkowała narkotyki. Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego że ćpała. Ale jej śmierć była mi na rękę. Nie musiałem jej w końcu znosić. Ulżyło mi. Pozostało tylko wspomnienie o ciąży. W tym czasie moja kuzynka w nią zaszła i miała straszne mdłości i inne dolegliwości. Przypomniałem sobie że Pamela ich nie miała. Zacząłem szperać i okazało się że nigdy nie była ze mną w ciąży. Chciała tylko moich pieniędzy
-Och Kevin tak mi przykro.- powiedziała rzucając ci się na ramiona.
-Dostałem o życia słuszną nauczkę i mam nadzieję że wyciągłem odpowiednie wnioski. - Odsunąłeś ją lekko od siebie. Tak aby móc jej patrzyć w oczy.- W dodatku znowu spotkałem ciebie i chce już zawsze być przy tobie i naszej córce. -pocałowałeś ją w usta.
-Kevin ale to chyba trochę za wcześnie. - próbowała ostudzić twój zapał. -Nie dawno dopiero znowu się spotkaliśmy. Nie widzieliśmy się 7 lat. Przez ten czas dużo się zmieniło. Już nie jesteśmy tacy jak kiedyś. Młodzi i bez zobowiązań. Jest Lilka. Możemy zacząć od początku. Zobaczymy co będzie. Na razie nic nie planujmy.- powiedziała gładząc cię po policzku.
Perspektywa Ani
3 godziny później po odebraniu Lilki z zajęć i zjedzeniu obiadu w towarzystwie Kevina postanowiłaś wybrać się do Bena. Kevin zaproponował, że w tym czasie zajmie się waszą córką. Było ci to bardzo na rękę, ponieważ chciałaś porozmawiać szczerze ze swoim przyjacielem.
-Czyli mówisz, że w końcu sobie wszystko wytłumaczyliście?- zapytał, gdy wszystko mu opowiedziałaś.
-Chyba tak. Ale powiedz mi jedno. Dlaczego ty mi nigdy tego nie powiedziałeś? -Naskoczyłaś na Bena. Miałaś do niego żal, że nigdy nie powiedział ci o tym co przeżywał Kevin po waszym rozstaniu. Że u jego boku pojawiła się tak nieodpowiednia kobieta.
-A co byś zrobiła? Przyjechała i powiedział prawdę? Kazała Pameli się wynosić z jego życia?
-Nie wiem! Może! Nie zależnie od tego Lilka od początku wiedziała by kto jest jej ojcem. Nie myślała by że ty nim jesteś.
-Lila myślała, że jestem jej ojcem?
-Tak.
-Ale dlaczego?
-Nie wiem. Może dlatego że od zawsze cię zna?
-A właściwie gdzie ona teraz jest?
-Kevin zaproponował, że się nią teraz zaopiekuje. Ale wytłumacz mi jeszcze po jaką cholerę on ciągle nosi tą obrączkę?
-Tego naprawdę nie wiem. Nigdy mi o tym nie mówił. A ja nie pytałem bo wiedziałem, że to zbyt trudne dla niego. Musisz go sama zapytać.
Perspektywa Kevina
W tym samym czasie piętro niżej bawiłeś się ze swoją córką lalkami. Cały czas kazała ci ubierać je w inne ubranka twierdząc, że nic im nie pasuje. Zachowywała się jak typowa kobieta. A ty dzielnie to znosiłeś. Gdy po raz kolejny zmieniałeś sukienkę lalce usłyszałeś dzwonek do drzwi.
-Zaczekasz tutaj? Pójdę zobaczyć kto przyszedł. - powiedziałeś do swojej córki i wstałeś z podłogi. Gdy tyko otwarłeś drzwi, zobaczyłeś osobę, której się nie spodziewałeś.
-Co ty tutaj do cholery robisz? -zapytał ostrym tonem brat Any. Nigdy za sobą nie przepadaliście, ale po jej ucieczce było jeszcze gorzej. Gdy tylko uświadomiłeś sobie, że już jej nigdy nie spotkasz, Zbigniew odwiedził cię. Nie było to miłe spotkanie. Oznajmił ci że masz nigdy nie szukać jego siostry. Miałeś żyć już zawsze zdala od niej. Jak widać los zdrcydował inaczej.
-Zajmuje się swoją córką. A ty co tu robisz? -zaakcentowałeś.- Nie powinieneś być gdzieś w Chinach?
-Powinienem być zawsze przy kobietach, które kocham najbardziej na świecie.
-Wujek! A co ty tu robisz? -Wasze podniesione głosy musiały zaalarmować Lilkę, że coś jest tutaj nie w porządku. Dlatego szybko pojawiła się obok was.
-Przyjechałem się z wami pożegnać. - powiedział, biorąca małą na ręce. -A gdzie jest twoja mama?
-U wujka Bena. Powiedziała, że muszę spędzić trochę czasu z tatą.
-To może ja zadzwonię do Any. -przerwałeś wywód Lilki zanim na dobre by się rozkręciła. Nie chciałeś sam przeżywać złości Zbigniewa Bartmana gdy dowie się całej prawdy.
Perspektywa Ani
-Czy ja naprawdę nie mogę mieć chwili spokoju? -zapytałaś retorycznie, gdy twój telefon się rozdzwonił. -Tak Kevin? Ale coś się stało, że mam przyjść? Dobrze już idę. Przepraszam cię ale mam szybko iść na dół. -odezwałaś się do swojego przyjaciela, gdy tylko skończyłaś rozmawiać z Kevinem. -Nie wiem o co chodzi. Powiedział tylko, że szybko mam przyjść.
-Cały Kevin. Pewnie znowu coś wymyślił.
-Albo coś popsuł. -dodałaś ze śmiechem. Obydwoje świetnie znacie Kevina i doskonale wiecie, że nie można go zostawić na długo samego, ponieważ szybko wpadają mu do głowy dziwne pomysły.
Pierwsze co usłyszałaś gdy stanęłaś pod własnymi drzwiami była przerażająca cisza. Ogromnie cię to zdziwiło, ponieważ gdy wychodziłaś Kevin z Lilką świetnie się ze sobą bawili robiąc dużo hałasu. Nie chcąc dużej się zsstanawiać co się stało, otwarłaś drzwi.
-Jestem! -odezwałaś się od progu. Nim zdążyłaś ponownie się odezwać zobaczyłaś swojego brata. -Cześć Zbyszek. Co ty tutaj robisz? -zapytałaś go całując w policzek.
-Przyjechałem zobaczyć się z moją siostrą i kogo widzę? Kevina z moją siostrzenicą. Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć, że on wie? Bo chyba miałaś, prawda?
-Kevin wiedział już kilka dni, ale Lilka dowiedziała się dopiero wczoraj. I nie przyjęła tego zbyt dobrze.
-Jakoś nie było po niej tego widać.- odciął twój brat.
-Usiądzmy to ci wszystko opowiem.
Cieszcie się i radujcie do póki możecie. Przesilenie wiosenne mnie dopadło i łóżko jest ostatnio moim najlepszym przyjacielem. Zapasy rozdziałów się kończą i będzie zaraz problem.
Na razie zapraszam do komentowania 5komantarzy i następny za 2 tygodnie . O ile się wyśpię.
Pozdrawiam :*
Naprawdę fajne opowiadanie. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń