sobota, 11 marca 2017

5. Zderzenie z rzeczywistością

Perspektywa Kevina

Jak się może czuć człowiek, który spędził noc w ramionach swojej ukochanej? Szczęśliwy, wyluzowany, beztroski? Pewnie tak, lecz tobie towarzyszyło inne uczucie. Mianowicie strach. Bałeś się jak Lilka zareaguje dzisiaj na ciebie. Wczoraj nie odezwała się ani słowem. Wiedziałeś, że miała żal do Any, ale i też do ciebie. Mimo, że dowiedziałeś się o niej nie dawno, zawiniłeś tak samo jak jej matka. Nie chcąc niepotrzebnie denerwować Lilki swoją obecnością, postanowiłeś wyjść zanim się obudzi. Pocałowałeś Anę w czoło i po ubraniu się opóściłeś jej mieszkanie. Nie wiedziałeś co masz ze sobą zrobić. Było jeszcze wcześnie, a dzisiaj nie macie treningu. Chciałeś z kimś pogadać. Ben jeszcze pewnie śpi, dlatego nawet nie brałeś go pod uwagę. Wiedziałeś, że o tej godzinie nawet nie ma co myśleć o tym, żeby go budzić. Najpierw by cię zamordował, a potem poszedłby dalej spać. Dlatego postanowiłeś przebrać się w coś wygodnego do biegania. Gdy zbiegłeś po schodach na doł, nie za bardzo wiedziałeś w którą stronę masz biec. Nie zdążyłeś jeszcze na tyle dobrze poznać Kędzierzyna by wiedzieć gdzie znajduje się jakiś park. Wiedziałeś, że Ana na pewno pomogła by ci z doborem trasy. W końcu sama biegała. Kiedyś to nie była jej wielka pasja, ale często ją do tego zmuszałeś, twierdząc, że to pomoże jej utrzymać formę, tak potrzebną do gry w siatkówkę. To właśnie ona was połączyła, ale Ana zrezygnowała z profesjonalnego grania. Widziałeś ją podczas jednego z treninów w akcji. Nadal była niesamowita. Ale co się dziwić jak ma się takie geny.   Postanowiłeś skręcić w prawo i biec po prostu przed siebie. Po kilkunastu minutach okazało się że znalazłeś się pod domem Drzyzgów. Niewiele się zastanawiając zapukałeś do drzwi, które otwarła Majka z Kacperkiem na rękach.

-Oo cześć Kevin. Co ty tu robisz?- wyraźnie była zaskoczona twoim widokiem w sobotni poranek. Ale skoro ty sam byłeś zdziwiony swoim zachowaniem to co dopiero inni.

-Ana powiedziała Lilce prawdę, a ona myślała, że to Ben jest jej ojcem. A ja przespałem się z Aną.

-Wejdź. - powiedziała i otwarła szerzej drzwi.

Perspektywa Ani

Przebudziłaś się jak tylko poczułaś usta Kevina na twoim czole. Nie chciałaś doprowadzić do niezręcznej sytuacji, dlatego otwarłaś oczy dopiero jak usłyszałaś ciche zamykanie drzwi. Zobaczyłaś wymiętą poduszkę obok siebie i poczułaś straszliwe wyrzuty sumienia. To nie było fer w stosunku do wszystkich. Nie tylko do ciebie i Kevina, ale też jego żony i Lilki. Właśnie jego żona! Przecież jej tu nie ma. Ty nigdy byś go nie zostawiła, gdyby zmieniał klub. A Kevin i Ben nawet nigdy się nie zajękli na jej temat. Coś było z nią nie tak, a ty musisz jak najszybciej dowiedzieć się prawdy. Nie chcąc tracić więcej czasu postanowiłaś wstać i się ubrać. Następnie zajrzałaś do Lilki, która jeszcze smacznie spała. Nie chciałaś jej budzić dlatego zajęłaś się sprzątaniem mieszkania, w którym gdy tylko zamknęłaś oczy widziałaś Kevina.

Perspektywa Kevina
-Kevin musisz jak najszybciej powiedzieć Ani prawdę o swojej żonie. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale jej też nie było łatwo gdy ci mówiła o waszej córce. -Majka próbowała jakoś cię przekonać. Opowiedziałeś jej wszystko co działo się przez ostatnie 7 lat. Począwszy od waszego rozstania do wczorajszego wieczoru.

-Wiem, wiem. Ale jak jej to powiedzieć?-zamyśliłeś się.

-Prosto z mostu. Wstaniesz teraz i pójdziesz jej to powiedzieć. Nie zwlekaj. Jak ją znam to pewnie ma teraz straszne wyrzuty sumienia.

-Nie musisz mi tego mówić. Znam ją. I wiem, że pewnie nie da mi się szybko wytłumaczyć.

-Musisz ją jakoś zaskoczyć.

-Tylko jak?

-Nie wiem. Może zrób im śniadanie. Przy okazji będziesz mógł spędzić trochę czasu z Lilką. -zaproponowała przyjaciółka Any.

-Chyba się z tobą ożenię!- wykrzyknąłeś radośnie, chcąc przytulić Majkę.

-Łapy precz od mojej żony!- odezwał się Tomek, który właśnie wszedł do kuchni razem ze starszym synem Majki i Tomka, Kubą.

-Dobra, dobra. Już uciekam tylko najpierw wycałuje twoją żonę. - powiedziałeś i tak jak zapowiadałeś cmoknąłeś Majkę w policzek, po czym wyszedłeś, pod czujnym okiem Tomka.

Perspektywa Ani

-I wtedy pani powiedziała...- wypowiedź Lilki przerwało dzwonienie do drzwi.

-Zaraz do ciebie wrócę, tylko zobaczę kto przyszedł.-powiedziałaś. Wstałaś z łóżka swojej córki i udałaś się na korytarz zobaczyć kto przyszedł. Twoje zdziwienie było ogromne, gdy zobaczyłaś Kevina obładowanego siatkami. Nie zastanawiając się długo wpuściłaś go do środka.

-A co ty tu robisz?- zapytałaś. Nadal nie rozmawiałaś z Lilką o Kevinie, dlatego bałaś się jak zareaguje na ponowne spotkanie ze swoim ojcem.

-Przyszedłem zrobić wam śniadanie.

-Tak po prostu?

-Tak po prostu.

-A co z całą resztą?- starałaś się mówić ogólnikowo tak aby Lilka przypadkiem nie usłyszała o czym rozmawiacie.

-Resztą się nie martw. Samo się ułoży.- powiedział po czym pocałował cię w czoło i głośno zawołał: - Kto ma ochotę na gofry?

-A z czym?- zawołała radośnie wasza córka.

-Z czym sobie tylko życzysz. Mamy owoce, nutellę, bitą śmietanę, dżem truskawkowy.

-Dżem truskawkowy?- zapytała ze zdziwnieniem, pojawiając się koło was.- Skąd wiesz, że go lubię?

-Nie wiem, że go lubisz. Kupiłem go dla siebie. -powiedział Kevin i przystąpił do robienia gofrów.
-Smakuje ci?- zapytałeś Lilkę gdy kończyła jeść drugiego gofra.

-Tak ale babcia robi lepszy dżem.

-To może mnie kiedyś do niej zabierzesz?- gdy zadawałeś to pytanie spojrzałeś na Anę aby zobaczyć jej reakcję.

-Chyba nie. Babcia cię nie lubi. Mówi że strasznie skrzywdziłeś mamę i nie zachowałeś się jak prawdziwy mężczyzna.

-A jeśli uda mi się to naprawić?

-To wtedy będziesz musiał jej zrobić takie pyszne gofry.

No i proszę. Można! Cieszę się niezmiernie że w końcu jakiś odzew z waszej strony. 
Akcja coraz bardziej się rozkręca i aż mam zaciesz jak piszę kolejne rozdziały. 
Następny rozdział za dwa tygodnie. Ale tylko i wyłącznie jak pojawi się 5 komentarzy!
Pozdrawiam :*

5 komentarzy:

  1. Super :) Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny dobry rozdział. Mam nadzieję, że Lilka w końcu zaakceptuje Kevina jako ojca. Ciekawi mnie też o co chodzi z jego żoną.
    Już nie mogę się doczekać następnej części.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę fajne opowiadanie. Lilka jest przeurocza, a twojego Kevina uwielbiam. Mam nadzieję, że niedługo wstawisz kolejną część.
    // Summer

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę dobry rozdział. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń